sobota, 16 maja 2015

WŁADCY STADIONÓW

Władcy stadionów/Cass Pennant & Martin King

W moim odczuciu zasłużyła na 5 w 10 stopniowej skali.


"Poznaj ludzi, którzy rządzili trybunami angielskich stadionów.Legendarni chuligani, liderzy czołowych bojówek,dali się namówić Cassowi Pennantowi i Martinowi Kingowi do wspomnień na temat swoich szalonych, stadionowych przygód.
Władcy Stadionów to unikalna książka,w której po raz pierwszy i zapewne ostatni,chuligani z rywalizujących grup zgodnie stanęli obok siebie."

Władcy Stadionów to książka typowa dla fanów piłki nożnej oraz ludzi szukających mocnych wrażeń w okolicy stadionów. Przez większą część społeczeństwa mogłaby być to pozycja napiętnowana ze względu na epatującą z każdej strony agresje chuliganów, natomiast każdy kto się interesuje sportem z pewnością nie będzie zawiedziony tym zbiorem opowiadań ludzi uczestniczących w ustawkach. Książka ma postać wywiadów prowadzonych przez byłych fanów futbolu, choć może to być nie do końca poprawne scharakteryzowanie autorów. Są to byli chuligani, którzy zjeździli całą Anglię w poszukiwaniu im podobnych ludzi i opisali co każdy z nich przechodził i jak wyglądała, bądź wygląda nadal ich przygoda z tym "brutalnym" wymiarem sportu. Pomysł jest dobry, choć nie wykorzystany w pełni. Cass Pennant i Martin King każdemu zadawali ten sam zestaw pytań, który zbudował obraz angielskich chuliganów minionych czasów. Znajdziecie tu różne słynne postacie z wielu brytyjskich, a nawet holenderskich czy szkockich klubów. Każda opowieść pomimo gwarantowanej zawartości agresji może być też pouczająca. Nie jest to dzieło wybitne, ale nie jest też słabe. Moim zdaniem ta próba przybliżenia największych postaci wśród "ekip" rozrabiających w futbolu jest raczej przeznaczona do tego rodzaju kibicowskiego środowiska, więc przeciętnego czytelnika na kolana nie rzuci. Nie wątpię jednak w to, iż pomysł napisania takowej książki nie jest zły.


1 komentarz:

  1. Jak dla mnie to bardzo wartościowa pozycja, jednak przeznaczona jest raczej dla zwolenników trybun i mocnych atrakcji. Zwykły czytelnik raczej nie zrozumie sensu ani przekazu tej pozycji... ale zawsze można spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń